á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Lekka, zabawna, przyjemna. Taka powinna być powieść na szare dni, kiedy chcemy poprawić sobie humor. Dalsze losy projektantki wnętrz i fotografa to idealne oderwanie od rzeczywistości. Bo chyba pamiętacie „Nie dajesz mi spać” i walenie Wallbangera? Jeżeli nie to nic straconego, gdyż w tej części też jest dużo… zabawy.
Caroline i Simon przeżywają naprawdę niezłą sielankę. Są szaleńczo w sobie zakochani, (...) uwielbiają spędzać ze sobą czas i na prawdę pasują do siebie pod każdym względem, szczególnie w łóżku. Prowadzą poniekąd niezależny tryb życia – on często podróżuje, więc nie mają ze sobą ciągle styczności. Może przez to ich związek i namiętność jaka ich łączy jest taka duża. Z biegiem czasu Caroline spełnia się zawodowo, dużo więcej pracuje, a Simon zaczyna częściej przebywać w domu. Czy ta idealna sielanka może zostać zburzona? Czy częstsze pobyty Simona w domu pogorszą ich niezależność, a ciągła praca Caroline zacznie źle wpływać na ich związek?
Gdy dowiedziałam się, że będzie wydana druga część powieści „Nie dajesz mi spać” bardzo się ucieszyłam. Nie miałam pojęcia co szykuje dla nas autorka, więc nie nastawiałam się na nic. Jednak pewne oczekiwania miałam, które nie do końca zostały zaspokojone. Powieść jest dobra. Może nie wybitna, ale na pewno zasługuje na pochwałę, choćby za sprawą humoru, którego w niej nie brakuje. Książka jest wręcz przesiąknięta zabawnymi scenami i barwnymi postaciami. Bohaterowie pozostają ci sami, więc nie musimy wysilać się nad zapamiętaniem nowych imion. Nie przechodzą oni żadnej zmiany, więc są tak samo wykreowani jak w poprzedniej części. Prawda, ich losy toczą się dalej, lecz barwność postaci pozostaje ta sama.
Powieść zachwyca lekkością, może nawet aż za bardzo. Jeżeli ktoś się nastawia na trudne tematy, to w tej książce na pewno ich nie znajdzie. Clayton stworzyła idealną historię na oderwanie się od codziennych obowiązków i problemów. I na dodatek czyta się ją szybko. Język jest przyjemny i prosty. W powieści znajdziemy całą masę prześmiesznych scen, dialogów i smsów. Humor nie odstępuje nas na krok. A co do języka, to podoba mi się cytat z książki: „Stosowanie wulgaryzmów to sztuka. Jeśli robisz to za często, staje się nudne. A jeśli w ogóle z tego rezygnujesz, to coś cię omija.” Ktoś kto nie czytał pierwszej części łatwo odnajdzie się w fabule „Z Tobą się nie nudzę” i będzie bardziej zadowolony z czytania, niż osoba, która zna pierwszą część. Według mnie pierwsza część jest lepsza niż jej następczyni. Dlatego może po przeczytaniu „Nie dajesz mi spać” postawiłam poprzeczkę trochę za wysoko, a autorka nie utrzymała poziomu. Zrobiła z tej powieści komedię z lekkim romansem, przepełniona erotyzmem. I wydaje mi się, że tych scen erotycznych było za dużo. Rozdział – sex, rozdział – sex, i tak w kółko. A te sceny jak szybko się zaczęły, tak szybko sie kończyły, więc powieścią erotyczną też nie można tego nazwać.
Mimo wszystko książkę polecam za jej prostotę i lekkość. Nie zawsze trzeba czytać trudne powieści, nie zawsze trzeba wylewać może łez wzruszenia (chociaż w tym przypadku pojawiają się łzy ze śmiechu), i nie zawsze trzeba myśleć nad powieścią. Zapewniam Was, że nad tą nie musicie zbytnio wysilać szarych komórek i przyjemnie spędzicie z nią czas.