á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Wiek XIX... Dla nas dzisiaj – anachroniczny. Niby niezbyt odległy, a jednak tak bardzo nieprzystający do współczesności. Przede wszystkim w sferze mentalnej. Trudno nam obecnie zrozumieć sposób myślenia ludzi tej epoki, pojąć ich obyczajowość, sposób interpretowania zastanej rzeczywistości. Nawet rozumiejąc odmienność warunków życia, wychowania, dziwią czytelnika naszego wieku wątpliwości natury moralnej, z jakimi zmagali się wtedy mieszkańcy Paryża czy Nowego Jorku... Wydaje się dzisiaj nieprawdopodobne, jak odmienny był wówczas pogląd na rolę kobiety w społeczeństwie, jak inne było podejście do sprawy zawierania małżeństw, nierówności społecznej, mezaliansu... Stykając się z książkami Jamesa, uświadamiamy sobie ponadto, jak odmienny już wtedy był świat starej skostniałej Europy i zamorskiej „nowej” Ameryki...
„Echo” to ciekawy przykład zetknięcia się tych dwu światów w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Do Paryża przyjeżdża bogata rodzina amerykańska. Ojciec i dwie córki. Starsza – niezbyt urodziwa – przyjmuje rolę opiekunki swej młodszej pięknej siostry. Rolę przewodnika obu sióstr po pełnym cudów mieście świateł pełni dziennikarz – europejski korespondent „Echa” - amerykańskiego brukowca, jak powiedzielibyśmy dzisiaj – George Flack. Zafascynowany urodą młodziutkiej Francie Dosson próbuje przywiązać ją do siebie, co mu się częściowo udaje. W pewnym momencie prowadzi obie siostry do atelier sławnego amerykańskiego malarza impresjonisty. Tam dziewczyny poznają Gastona Proberta, młodego paryżanina, z pochodzenia zresztą również Amerykanina jak one, brata zamężnych sióstr – hrabiny, baronowej, markizy. Gaston zakochuje się we Francie... Zetknięcie prostolinijności i naiwności z pełną hipokryzji rodową dumą może skończyć się... różnie. Tym bardziej, że i George nie pozostaje bezczynny, próbując odzyskać względy dziewczyny... Ale chyba nie o to chodzi w utworze. Wydaje się, że to nie fabuła jest najważniejsza w dziele amerykańskiego realisty. Istotniejszy wydaje się problem, który chce uświadomić czytelnikowi autor: Czy w imię osiągnięcia sukcesu życiowego – a wówczas takim sukcesem było zawarcie „korzystnego” małżeństwa – warto poświęcić własne ideały i sprzeniewierzyć się moralnym wartościom? Obnażanie świata fałszu i zakłamania, ukazywanie prawdy o naturze człowieka, ujawnianie kompleksów – różnego typu zresztą – to istota tego utworu. I w tym aspekcie świat dziewiętnastowieczny niewiele różni się od naszego, współczesnego. W utworze wszechobecny jest kult pieniądza. Znamy takie zjawisko? Znamy. Poraża potęga i władza prasy. A także perfidia dziennikarzy. Tak jak i dziś. Uwikłanie jednostki w związki rodzinne i jej zależność od innych to również problem częsty w naszych domach. Nie należy przy tym zapominać także o egoizmie i partykularyzmie interesów, o snobizmie oraz zwykłej ludzkiej słabości charakteru – dostrzeganych w utworze i widzianych na co dzień wśród nas. Dzieło Jamesa to utwór opowiadający o człowieku i o życiu, utwór uniwersalny i przekonujący.
„Echo” to nowela napisana zgodnie z klasycznymi regułami gatunku. Charakteryzuje tę nowelę długa ekspozycja, zdecydowanie zarysowany punkt kulminacyjny blisko rozwiązania akcji, wyrazista puenta w zakończeniu. Kondensacja i zwięzłość treści, ograniczenie do minimum partii opisowych, oszczędność i celność słowa to niewątpliwe atuty tej książki. Jest nawet charakterystyczny motyw przewodni w tej noweli. Swoistym „sokołem” tak bardzo wpływającym na losy bohaterów jest w niej tytułowe „Echo”, czyli jedno z amerykańskich czasopism. Artykuł w nim zamieszczony obnaża odmienność postrzegania i oceniania rzeczywistości przez Europejczyków i Amerykanów. Podkreśla również zróżnicowanie postaw bohaterów wobec wartości wyższych. Charakteryzuje ich przy okazji.
Wydana po raz pierwszy w Polsce w 2016 roku książka H. Jamesa z 1888 roku spodobała mi się bardzo. Szczególnie urzekł mnie jej klimat. Jak w innych również utworach tego autora jest to klimat spokoju, swoistego wyciszenia i leniwego niemalże gawędziarstwa, atmosfera intelektualnego rozważania przypadków życia, nawet w dramatycznych chwilach odżegnująca się od płytkiej emocjonalności. Zafascynował mnie świat codzienności przedstawionej w utworze, tak odmiennej od tej znanej. Toczącej się w hotelach, restauracjach i turystycznych atrakcjach Europy, przede wszystkim Paryża. Codzienności pozbawionej problemów finansowych i poważniejszych trosk, w której jednak wybór sukni, lektury czy aktualnej rozrywki urasta do monstrualnych rozmiarów problemu. Cóż dopiero – wybór męża...! Na okładce książki wydawca zamieścił opinię Literary World o książce: „Dopracowana w każdym calu kunsztowna miniatura”. Zgadzam się z tym sądem w pełni.
Gabriela Kansik DKK Oleska Biblioteka Publiczna