á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Tytułową bohaterką jest 40-letnia Mia Hayes - nazywana przez wszystkich od dziecka Królikiem. Kiedy trafia do hospicjum, jej bliscy w różny sposób radzą sobie z tą sytuacją. Rodzice szukają kolejnych badań i kolejnych możliwości. Davey wraca z trasy koncertowej i spędza dużo czasu ze swoją młodszą siostrą i jej 12-letnią córką Juliet. Wsparciem jest również siostra Grace z rodziną, przyjaciółka Marjorie i kumple z sąsiedztwa. Wszyscy spotykają się przy łóżku Królika i wspominają stare, dobre czasy. Kłócą się, żartują i płaczą.
W całej powieści pojawia się jeszcze jedna postać - Johny. Pierwsza, wielka miłość Królika, z którą ma nadzieję jeszcze się spotkać. Tylko dlaczego chłopak pojawia się tylko we wspomnieniach i w snach? Jak ważną rolę odegrał w życiu Mii?
Jest to książka, która skłania do refleksji. Powieść przepełniona emocjami, miłością i przyjaźnią. Poruszająca do głębi i sprawiająca, że zaczynasz myśleć o własnym życiu. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że przy tak trudnym temacie, nie zabrakło humoru i dobrych żartów. Motyw z potajemnym wprowadzeniem księdza sprawił, że się roześmiałam, a jednocześnie popłynęła mi łezka ze wzruszenia. Śmiać się przez łzy - takie granie na emocjach czytelnika to już duża sztuka! Autorka pokazuje też, że niezależnie od trudności, pewne sprawy trzeba załatwić i pomyśleć o przyszłości - nawet jeśli ta nie jest nam pisana. Kto zaopiekuje się Juliet po śmierci jej matki? Czy najbliżsi pogodzą się z odejściem Królika?
Najlepszym podsumowaniem, ale i trafnym morałem, są słowa głównej bohaterki: "Niezależnie od tego, co się wydarzy, będę żyła tak, jakbym nie miała umrzeć, ponieważ dziś tak właśnie się czuję. Dziś jestem tutaj (...) Dziś jestem żywa i muszę zapewnić mojemu dziecku bezpieczny, szczęśliwy dom, wypełniony miłością (...) zrobię wszystko, by wypełnić jej głowę jak najlepszymi wspomnieniami, a serce miłością".