Nastolatki masowo popełniają samobójstwa. W niektórych szkołach władze wprowadzają więc pilotażowy program przeciwdziałania tej epidemii. Wszelkie objawy depresji są skrupulatnie notowane, a ci, którzy się załamują, są poddawani leczeniu w odizolowanych klinikach. Leczenie wydaje się skuteczne, ale każdy, kto brał udział w programie, wraca do zwykłego życia kompletnie pozbawiony wspomnień.
Stanowi cz. 1 cyklu, cz. 2 pt. Kuracja samobójców.
Recenzje:
"Kiedyś myślałam, że potrzeba wielkiej odwagi, aby odebrać sobie życie. Z biegiem czasu zrozumiałam, że samobójcy to tchórze, większej odwagi trzeba, aby żyć! " Więcej tutaj-----> [link]
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com "Plaga Samobójców" to książka, którą od razu zapragnęłam mieć na swojej półce. Dlaczego? Otóż dlatego, że sam tytuł budzi niepokój, a w połączeniu z klimatyczną okładką daje szansę na dobrą powieść. Kupiłam i nie zawiodłam się. Książka niesamowicie mnie pochłonęła, sprawiła, że oderwałam się od rzeczywistości. "Plaga samobójców" jak można wywnioskować po tytule porusza temat samobójstw.
(...)Nie jest to temat łatwy, jednak w moim odczuciu Suzanne Young udało się stworzyć powieść znakomitą, napisaną niezwykle lekko i przystępnie dla czytelnika w każdym wieku. Przyznam szczerze, że sięgając po tę powieść liczyłam na coś całkowicie innego. Miałam cichą nadzieję, że wątek miłosny będzie mniej rozbudowany, a autorka skupi się głównie na temacie przewodnim. Myślałam, że w tej książce odnajdę nieco więcej okrucieństwa, samobójstw, nieco brutalniejszych opisów, a tak naprawdę kolejny raz dostałam książkę o miłości. Miłości, która została wystawiona na niecodzienną próbę. O dziwo, dałam się pochłonąć nawet wątkowi miłosnemu i to na tyle, że tę około 450 stronicową książkę pochłonęłam w jeden wieczór. Fabuła "Plagi Samobójców" jest nie tylko ekscytująca, intrygująca, czy tajemnicza. Po przeczytaniu tej powieści zmienia się również pogląd na niektóre sprawy, sposób patrzenia na świat. Jestem pewna, że nie tylko ja próbowałam postawić się na miejscu Sloane, Jamesa, a nawet rodziców zarażonych dzieci. W mojej głowie do tej pory rodzi się pytanie "Jak zachowałabym się na ich miejscu?" Obecnie modne jest poruszanie tematów tabu. Suzanne Young poszła tym tropem, stworzyła jednak coś ciekawego, z rozmachem, wychodzącego poza ramy. Lektura dała mi wiele przyjemności, a w szczególności zachęciła do sięgnięcia po tom 2 - "Kurację samobójców". Izabela Nestioruk
Wymazane wspomnienia. Trochę obawiałam się tej książki. Przecież tytuł – „Plaga samobójców” nie jest zbytnio pozytywnym wyrażeniem. Myślałam, że książka będzie przepełniona smutkiem, bólem i melancholią. O samobójstwach można opowiadać dużo, ale to w jaki sposób przedstawiła ten problem Suzanne Young zasługuje na wyróżnienie. Czasami myślę, że autorzy, którzy zmierzają do stworzenia idealnej dystopii sami muszą walczyć ze swoimi demonami.
(...)Jednak takim autorom należy się szacunek, za ukazanie ważnych problemów i obranie ich w taką historię, że przyciąga czytelnika, już od pierwszych wersów. „Tak bardzo za nim tęskniłam, a przecież siedział tuż obok.” Sloane żyje w społeczeństwie, gdzie wśród nastolatków panuje dość niezwykła epidemia. Młodzi ludzie przepełnieni smutkiem i żalem popełniają samobójstwa. Ta choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Brat Sloane również popełnił samobójstwo. Dziewczyna ma już tylko przy boku James’a – swojego chłopaka i przyjaciela Millera. Razem wierzą, że uda im się pokonać chorobę i nie trafić do Programu, który pozbawia chorych wszystkich wspomnień. Jednak po kolejnym samobójstwie bliskiej osoby Sloane i James załamują się do tego stopnia, że nie dają już rady powstrzymać łez. Program dopada także ich. Czy jednak łączące ich wielkie uczucie przetrwa mimo wymazanych wspólnych wspomnień? Bardzo zaskoczyła mnie ta książka. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Wiedziałam, że może być przytłaczająca, jednak jedno jest pewne – nie da się od niej oderwać. Wszystkie problemy poruszone w fabule, wszystkie emocje, które towarzyszą bohaterom, przepełniają czytelnika do cna. Autorka poruszyła problem samobójstw, jednak książka nie przygnębia i nie wprawia w zbędne poczucie winy. Po tej lekturze zaczynamy się zastanawiać, czy tak naprawdę bylibyśmy zdolni przetrwać bez wspomnień. Czy komukolwiek udałoby się odnaleźć w świecie, gdyby nagle utracił najważniejsze wspomnienia. Nie każdy chciałby pamiętać samobójstwo bliskiej osoby, jednak bez tego wspomnienia rodziłaby się w nas jeszcze większa pustka. Powieść jest napisana dobrym stylem. Idealnie wczuwamy się w panującą atmosferę i odnajdujemy się w fabule. Bohaterowie są wyraziści. Książka zapiera dech w piersiach, ale to nie oznacza, że nie uronimy ani jednej łzy podczas czytania. Ja oczywiście zalewałam się łzami na pewnych fragmentach. „Plaga samobójców” porusza czytnikiem do tego stopnia, że po przeczytaniu ostatnich zdań wciąż mamy otwarte usta z niedowierzania, że to już koniec, że to było takie dobre. Fabuła jest wciągająca, ciekawa i inna, i to właśnie ta inność czyni powieść wyjątkową. Dawno nie spotkałam się z takim połączeniem spraw ważnych i niezaprzeczalnie przygnębiających z elementem fantastyki, którą bez wątpienia jest Program. I to połączenie udało się autorce, czyniąc jej powieść bestsellerem. Książka podzielona jest na 3 części i epilog. Części te idealnie się zazębiają tworząc ciekawą całość. Zaczynając czytać książkę od razu przepadła. Już pierwsze wersy wstrząsnęły mną do tego stopnia, że wiedziałam, iż nie będę mogła przestać czytać. I tak też się stało. Usiadłszy z książką w ręku odłożyłam ją dopiero jak skończyłam. I warto zarwać nockę dla tej powieści. Oj warto. „Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach.” „Plagę samobójców” polecam wszystkim czytelnikom. A nawet nie tylko polecam, co każę wam przeczytać tę książkę, zrozumiano!? Naprawdę nie zawiedziecie się. „Plaga samobójców” pozytywnie mnie zaskoczyła i z chęcią będę sięgała po nią w przyszłości. Czy kontynuacja okaże się równie dobra? Przekonamy się już wkrótce.
Recenzja dostępna również na blogu: [link] Sloane żyje w świecie, gdzie okazywanie negatywnych emocji jest uznawane za objaw tajemniczej choroby, której skutkiem jest śmierć samobójcza. Od jakiegoś już czasu ów choroba rozszerza się wśród nastolatków, którzy początkowo żyjąc pełnią życia, czasem z nie wiadomo jakiego powodu lub po przeżyciu tragicznych wydarzeń, nagle popadają w depresję, która w końcu ciągnie ich do samobójstwa.
(...)Państwo opracowało więc specjalny Program, który ma na celu wyłapywanie zakażonych chorobą nastolatków (tych, którzy ewidentnie mają takie objawy) i umieszczanie ich w specjalnych placówkach, gdzie pozbywa się z ich umysłów wspomnień, które mogły wprowadzić ich w ten stan. Niestety dzięki temu ludzie tacy stają się kimś zupełnie innym, niż byli dotychczas. Zapominają o swoich dawnych znajomych, nie pamiętają wielu rzeczy ze swojego dawnego życia, nie są już sobą. Zarówno Sloane jak i wszyscy jej rówieśnicy muszą się więc pilnować, by nie okazywać tych złych i niepożądanych zachowań. Nie jest to jednak łatwe, gdy straciło się ukochanego brata, który popełnił samobójstwo na twoich oczach, a ty choć bardzo chciałeś nic nie mogłeś zrobić. Dodatkowo twoja najlepsza przyjaciółka i dziewczyna przyjaciela również stała się ofiarą Programu, a na twój widok wpada w panikę i w ogóle cię nie poznaje. Wkrótce dochodzi jednak do kolejnej tragedii, która przyczyniła się do zarażenia chorobą chłopaka Sloane - Jamesa. Czy dziewczyna znajdzie w sobie dość siły by uchronić przed Programem zarówno siebie jaki i Jamesa? Ile jesteś w stanie zrobić, by zachować wspomnienia miłości twojego życia? "Są rzeczy, które trwają wiecznie i odradzą się w każdych okolicznościach." Rzadko zdarza mi się sięgać po dystopie, których w ostatnim czasie coraz więcej pojawia się na rynku wydawniczym. Nigdy jakoś szczególnie nie interesowała mnie historia, gdzie świat dotyka jakaś tajemnicza choroba, czy książka ukazująca, jak miałaby wyglądać przyszłość - pełna bólu, cierpienia i rozkazów. Na palcach jednej ręki mogę policzyć takie powieści, które wydały mi się być interesujące i które w końcu przeczytała. Od samego początku jednak coś ciągnęło mnie do zapoznania się z jednym z przedstawicieli tego gatunku - do Plagi samobójców. Nie wiem, czy przyczynił się do tego opis książki, czy może ta fantastyczna okładka, ale po prostu wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać. Gdy więc nadarzyła mi się ku temu okazja nie wahałam się ani chwilę. Główną bohaterką powieści jest niejaka Sloane. Jest ona jedną z wielu młodych osób, która bardzo pragnie sprzeciwić się idei Programu. Ze względu jednak na własne dobro stara się nie okazywać swoich uczuć w towarzystwie innych, by nie stać się jedną z jego części. Sobą może być jedynie w towarzystwie swojego chłopaka Jamesa oraz przyjaciela Millera. Tylko będąc razem, z dala od innych mogą pokazać co na prawdę czują i wypowiedzieć się na temat Programu. Gdy jednak Miller, z rozpaczy po stracie swojej ukochanej Lacey, popełnia samobójstwo w Sloane i Jamesie coś pęka. Nie mają już siły wszystkiego ukrywać. Czy więc tego chcą, czy nie powoli stają się ofiarami Programu. Ze Sloane miałam ten problem, że z początku nie bardzo przypadła mi ona do gustu. Powiedziałabym, że była dla mnie raczej obojętna. Obawiałam się, że tak będzie przez cały czas i będę musiała męczyć się, aby doczytać powieść do końca. Na szczęście jednak z każdą kolejną stroną moja obojętność odchodziła w niepamięć i wkrótce bardzo polubiłam tą bohaterkę. W książce mamy oczywiście do czynienia z trójkątem miłosnym. Choć Sloane całym sercem wciąż pozostawała przy Jamesie, z czasem coraz większej utraty wspomnień zaczynała czuć coś więcej do Realma - jednego z przebywających w tym samym ośrodku chłopaków, który stał się dla dziewczyny kimś w rodzaju przewodnika i najlepszego przyjaciela. Mimo iż Sloane cały czas czuje, że nie powinna obdarzać chłopaka uczuciem coś zaczyna się między nimi dziać. Jednakże wcale nie oznacza to, że jest to już koniec wielkiej miłości Sloane i Jamesa. Sama historia wydaje mi się tu być bardzo interesująca i oryginalna. Jak już mówiłam, nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w powieściach dystopijnych, więc niestety nie mogę porównać jej z innymi takimi historiami. Jednakże moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Bardzo zainteresował mnie pomysł przedstawienia masowych samobójstw nastolatków w roli tajemniczej choroby. Temat ten wydał mi się być bardzo autentyczny, bo przecież gdyby się nad tym zastanowić coś takiego mogłoby zdarzyć w naszym prawdziwym świecie. Czytając cały czas zastanawiałam się, jak główna bohaterka poradzi sobie zarówno z chorobą jak i Programem. Styl autorki jest bardzo przyjemny i przemyślany. Suzanne Young nie zanudzała zbędnymi opisami sytuacji czy miejsc, a wszystkie wątki powieści zaplanowała w taki sposób, aby doskonale do siebie pasowały. Podsumowując więc, Plaga samobójców to bardzo ciekawa powieść, która choć z początku zaczyna się troszkę nudno z każdą chwilą staje się bardziej ciekawa. Jest ona bardzo dobrą zapowiedzią kolejnych części serii, które według końcówki Plagi... zapowiadają się niezwykle interesująco. Nie jest to powieść wyidealizowana i przedstawiająca wszystko w różowych barwach. Jej bohaterzy muszą zmierzyć się z trudnym życiem jakie muszą wieść, by nie paść ofiarą Programu, lecz mimo to, by przeżyć je choć trochę szczęśliwie. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się zapoznać z tą książką. Z pewnością sięgnę po dalsze części Programu, by dowiedzieć się, jak to wszystko się skończy i czy bohaterom uda się w końcu przeciwstawić temu wszystkiemu. Jak najbardziej polecam.
Ciekawa książka, wciągnęła mnie.Końcówka dziwna i zacheca siegniecia po nastepny tom by dowiedzieć się co bedzie dalej... Polecam.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Fabuła "Plagi Samobójców" jest nie tylko ekscytująca, intrygująca, czy tajemnicza. Po przeczytaniu tej powieści zmienia się również pogląd na niektóre sprawy, sposób patrzenia na świat. Jestem pewna, że nie tylko ja próbowałam postawić się na miejscu Sloane, Jamesa, a nawet rodziców zarażonych dzieci. W mojej głowie do tej pory rodzi się pytanie "Jak zachowałabym się na ich miejscu?" Obecnie modne jest poruszanie tematów tabu. Suzanne Young poszła tym tropem, stworzyła jednak coś ciekawego, z rozmachem, wychodzącego poza ramy. Lektura dała mi wiele przyjemności, a w szczególności zachęciła do sięgnięcia po tom 2 - "Kurację samobójców".
Izabela Nestioruk
Trochę obawiałam się tej książki. Przecież tytuł – „Plaga samobójców” nie jest zbytnio pozytywnym wyrażeniem. Myślałam, że książka będzie przepełniona smutkiem, bólem i melancholią. O samobójstwach można opowiadać dużo, ale to w jaki sposób przedstawiła ten problem Suzanne Young zasługuje na wyróżnienie. Czasami myślę, że autorzy, którzy zmierzają do stworzenia idealnej dystopii sami muszą walczyć ze swoimi demonami. (...) Jednak takim autorom należy się szacunek, za ukazanie ważnych problemów i obranie ich w taką historię, że przyciąga czytelnika, już od pierwszych wersów.
„Tak bardzo za nim tęskniłam, a przecież siedział tuż obok.” Sloane żyje w społeczeństwie, gdzie wśród nastolatków panuje dość niezwykła epidemia. Młodzi ludzie przepełnieni smutkiem i żalem popełniają samobójstwa. Ta choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Brat Sloane również popełnił samobójstwo. Dziewczyna ma już tylko przy boku James’a – swojego chłopaka i przyjaciela Millera. Razem wierzą, że uda im się pokonać chorobę i nie trafić do Programu, który pozbawia chorych wszystkich wspomnień. Jednak po kolejnym samobójstwie bliskiej osoby Sloane i James załamują się do tego stopnia, że nie dają już rady powstrzymać łez. Program dopada także ich. Czy jednak łączące ich wielkie uczucie przetrwa mimo wymazanych wspólnych wspomnień?
Bardzo zaskoczyła mnie ta książka. Naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Wiedziałam, że może być przytłaczająca, jednak jedno jest pewne – nie da się od niej oderwać. Wszystkie problemy poruszone w fabule, wszystkie emocje, które towarzyszą bohaterom, przepełniają czytelnika do cna. Autorka poruszyła problem samobójstw, jednak książka nie przygnębia i nie wprawia w zbędne poczucie winy. Po tej lekturze zaczynamy się zastanawiać, czy tak naprawdę bylibyśmy zdolni przetrwać bez wspomnień. Czy komukolwiek udałoby się odnaleźć w świecie, gdyby nagle utracił najważniejsze wspomnienia. Nie każdy chciałby pamiętać samobójstwo bliskiej osoby, jednak bez tego wspomnienia rodziłaby się w nas jeszcze większa pustka.
Powieść jest napisana dobrym stylem. Idealnie wczuwamy się w panującą atmosferę i odnajdujemy się w fabule. Bohaterowie są wyraziści. Książka zapiera dech w piersiach, ale to nie oznacza, że nie uronimy ani jednej łzy podczas czytania. Ja oczywiście zalewałam się łzami na pewnych fragmentach. „Plaga samobójców” porusza czytnikiem do tego stopnia, że po przeczytaniu ostatnich zdań wciąż mamy otwarte usta z niedowierzania, że to już koniec, że to było takie dobre. Fabuła jest wciągająca, ciekawa i inna, i to właśnie ta inność czyni powieść wyjątkową. Dawno nie spotkałam się z takim połączeniem spraw ważnych i niezaprzeczalnie przygnębiających z elementem fantastyki, którą bez wątpienia jest Program. I to połączenie udało się autorce, czyniąc jej powieść bestsellerem.
Książka podzielona jest na 3 części i epilog. Części te idealnie się zazębiają tworząc ciekawą całość. Zaczynając czytać książkę od razu przepadła. Już pierwsze wersy wstrząsnęły mną do tego stopnia, że wiedziałam, iż nie będę mogła przestać czytać. I tak też się stało. Usiadłszy z książką w ręku odłożyłam ją dopiero jak skończyłam. I warto zarwać nockę dla tej powieści. Oj warto.
„Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach.” „Plagę samobójców” polecam wszystkim czytelnikom. A nawet nie tylko polecam, co każę wam przeczytać tę książkę, zrozumiano!? Naprawdę nie zawiedziecie się. „Plaga samobójców” pozytywnie mnie zaskoczyła i z chęcią będę sięgała po nią w przyszłości. Czy kontynuacja okaże się równie dobra? Przekonamy się już wkrótce.
"Są rzeczy, które trwają wiecznie i odradzą się w każdych okolicznościach." Rzadko zdarza mi się sięgać po dystopie, których w ostatnim czasie coraz więcej pojawia się na rynku wydawniczym. Nigdy jakoś szczególnie nie interesowała mnie historia, gdzie świat dotyka jakaś tajemnicza choroba, czy książka ukazująca, jak miałaby wyglądać przyszłość - pełna bólu, cierpienia i rozkazów. Na palcach jednej ręki mogę policzyć takie powieści, które wydały mi się być interesujące i które w końcu przeczytała. Od samego początku jednak coś ciągnęło mnie do zapoznania się z jednym z przedstawicieli tego gatunku - do Plagi samobójców. Nie wiem, czy przyczynił się do tego opis książki, czy może ta fantastyczna okładka, ale po prostu wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać. Gdy więc nadarzyła mi się ku temu okazja nie wahałam się ani chwilę.
Główną bohaterką powieści jest niejaka Sloane. Jest ona jedną z wielu młodych osób, która bardzo pragnie sprzeciwić się idei Programu. Ze względu jednak na własne dobro stara się nie okazywać swoich uczuć w towarzystwie innych, by nie stać się jedną z jego części. Sobą może być jedynie w towarzystwie swojego chłopaka Jamesa oraz przyjaciela Millera. Tylko będąc razem, z dala od innych mogą pokazać co na prawdę czują i wypowiedzieć się na temat Programu. Gdy jednak Miller, z rozpaczy po stracie swojej ukochanej Lacey, popełnia samobójstwo w Sloane i Jamesie coś pęka. Nie mają już siły wszystkiego ukrywać. Czy więc tego chcą, czy nie powoli stają się ofiarami Programu. Ze Sloane miałam ten problem, że z początku nie bardzo przypadła mi ona do gustu. Powiedziałabym, że była dla mnie raczej obojętna. Obawiałam się, że tak będzie przez cały czas i będę musiała męczyć się, aby doczytać powieść do końca. Na szczęście jednak z każdą kolejną stroną moja obojętność odchodziła w niepamięć i wkrótce bardzo polubiłam tą bohaterkę. W książce mamy oczywiście do czynienia z trójkątem miłosnym. Choć Sloane całym sercem wciąż pozostawała przy Jamesie, z czasem coraz większej utraty wspomnień zaczynała czuć coś więcej do Realma - jednego z przebywających w tym samym ośrodku chłopaków, który stał się dla dziewczyny kimś w rodzaju przewodnika i najlepszego przyjaciela. Mimo iż Sloane cały czas czuje, że nie powinna obdarzać chłopaka uczuciem coś zaczyna się między nimi dziać. Jednakże wcale nie oznacza to, że jest to już koniec wielkiej miłości Sloane i Jamesa.
Sama historia wydaje mi się tu być bardzo interesująca i oryginalna. Jak już mówiłam, nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w powieściach dystopijnych, więc niestety nie mogę porównać jej z innymi takimi historiami. Jednakże moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Bardzo zainteresował mnie pomysł przedstawienia masowych samobójstw nastolatków w roli tajemniczej choroby. Temat ten wydał mi się być bardzo autentyczny, bo przecież gdyby się nad tym zastanowić coś takiego mogłoby zdarzyć w naszym prawdziwym świecie. Czytając cały czas zastanawiałam się, jak główna bohaterka poradzi sobie zarówno z chorobą jak i Programem. Styl autorki jest bardzo przyjemny i przemyślany. Suzanne Young nie zanudzała zbędnymi opisami sytuacji czy miejsc, a wszystkie wątki powieści zaplanowała w taki sposób, aby doskonale do siebie pasowały.
Podsumowując więc, Plaga samobójców to bardzo ciekawa powieść, która choć z początku zaczyna się troszkę nudno z każdą chwilą staje się bardziej ciekawa. Jest ona bardzo dobrą zapowiedzią kolejnych części serii, które według końcówki Plagi... zapowiadają się niezwykle interesująco. Nie jest to powieść wyidealizowana i przedstawiająca wszystko w różowych barwach. Jej bohaterzy muszą zmierzyć się z trudnym życiem jakie muszą wieść, by nie paść ofiarą Programu, lecz mimo to, by przeżyć je choć trochę szczęśliwie. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się zapoznać z tą książką. Z pewnością sięgnę po dalsze części Programu, by dowiedzieć się, jak to wszystko się skończy i czy bohaterom uda się w końcu przeciwstawić temu wszystkiemu. Jak najbardziej polecam.