á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Fabuła "Nakręcanej/Mechanicznej pomarańczy" rozgrywa się w nieokreślonej bliżej przyszłości, (...) w miejscu bliżej niezdefiniowanym, (być może w Londynie, w Nowym Jorku, nie można wykluczyć również Moskwy). Bohaterem i narratorem powieści jest piętnastoletni Alex, herszt młodocianego gangu, namiętnie słuchający muzyki Ludwika Vana. Alex i jego towarzysze Żorżyk, Jołop i Pete sieją postrach na ulicach miasta. Dla zabawy toczą walki z innymi gangami, napadają na domy, gwałcą i biją do nieprzytomności.
Kiedy młodociany przystupnik Alex trafia do więzienia, po zdradzie swoich braciszków, zamiast odbycia klasycznej kary więzienia, ma zostać poddany tzw. terapii Ludovica. Nowemu programowi resocjalizacyjnemu, który ma wyeliminować w nim skłonność do zła, wyleczyć z przemocy, odkrywając znajdujące się w nim pokłady dobra.
W swojej dystopijnej wizji świata Burgess przedstawia społeczeństwo będące w absolutnym rozkładzie, w którym rządzą agresja i przemoc. Jesteśmy świadkami terroru nastolatków, wobec którego bezradny jest cały aparat państwowy. Świat w którym młode pokolenie nie ma żadnych wzorów, autorytetów, zamiast tego żadnej kontroli i dyscypliny. To społeczeństwo w którym nie istnieje pojęcie moralności, bo ludzie nie mają skąd czerpać wzorów, nie mają nauczycieli, którzy mogliby pokazać im różnice między dobrem a złem.
Autor stawia w "Mechanicznej/ Nakręcanej pomarańczy" istotne pytanie. Czy można wyleczyć kogoś ze zła i sprawić by był dobry?
Alex zostaje poddany "cudownej" terapii, która ma wyleczyć go ze zła. Jednak ta przemiana jest w rzeczywistości iluzją, sztucznym uwarunkowaniem. Jest posłuszny, ale zło, które miało zostać wyeliminowane wciąż w nim jest, zostało tylko stłumione. Efektem "resocjalizacji" jest jeszcze większy cynizm i wyrachowanie głównego bohatera. Swoją żądzę przemocy nauczył się ukrywać. Będzie dalej popełniać przestępstwa, jednak będzie znacznie bardziej ostrożny, nie dając się złapać.
Dobro w świecie Aleksa staje się karą, przymusem, a do tego, by świadomie wybierać między dobrem a złem niezbędna jest wolna wola. A czy niszcząc ją można uwolnić człowieka od przemocy?
Jak słusznie zauważa jedna z postaci powieści Burgessa "Człowiek niezdolny wybierać to już nie jest człowiek." Wraz z utratą możliwości odróżnienia tego co dobre, od tego złe, tracimy swoje człowieczeństwo, stajemy się marionetkami, wykonującymi polecenia maszynami, bezmyślnymi sprężynowymi nakręcankami.
Czytając "Mechaniczną/ nakręcaną pomarańczę" koniecznie trzeba wspomnieć o języku, w którym została napisana. Anthony Burgess stworzył dla swojej powieści osobny język. Pierwszym skojarzeniem była orwellowska nowomowa, jednak językowa inwencja, "ekshibicjonizm językowy" Burgessa charakteryzuje się znacznie większym rozmachem. W oryginale pisarz wykorzystuje gwary młodzieżowe i środowisk przestępczych wtrącając do angielszczyzny mnóstwo neologizmów i zapożyczeń z języka rosyjskiego.
Dla polskiego tłumacza Roberta Stillera przekład dzieła Burgessa musiał stanowić nie lada wyzwanie. Polski tłumacz odpowiednio przekształcając polszczyznę stworzył własny język, w zasadzie dwa języki, gdyż owocem pracy Roberta Stillera są dwa przekłady. Polski tłumacz dwukrotnie, ale w każdym przypadku zupełnie inaczej przetłumaczył tę samą powieść.
Na pierwszy ogień wzięłam wersję R, pomimo, że kompletnie języka rosyjskiego nie znam. Pierwsze strony były prawdziwą męką. Nasycenie neologizmami i zapożyczeniami z rosyjskiego było ogromne. To język, którego musiałam się nauczyć. Mimo początkowego przerażenia i trudności, dość szybko udało mi się oswoić ten dziwny językowy twór, by czerpać z lektury jak najwięcej. Wersja A, ze względu na znajomość języka znacznie bardziej przyjazną lekturą, a jednak kompletnie inną od wersji rosyjskiej.
Pod względem językowym "Mechaniczna/Nakręcana pomarańcza" jest powieścią trudną, wymagającą, ale dostarczającą mnóstwo emocji refleksją nad człowiekiem, źródłami dobra i zła, wolną wolą oraz granicą ingerencji w umysł człowieka. Po prostu horrorszoł i cały ten szajs! Braciszkowie czytajcie!
Marta Ciulis- Pyznar