á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
O tej książce słyszałam już od dłuższego czasu i szalenie chciałam ją przeczytać. Opinie na jej temat są raczej wyjątkowo pochlebne i bardzo zależało mi na tym, aby zapoznać się z esejami, które miały wznieść coś do mojego życia. No właśnie, miały...
Książka nie jest zła. Napisana jest przyjemnym językiem, każdy rozdział dotyczy innego zagadnienia. Jest trochę powtórzeń, ale nie rażą one jakoś niesamowicie. Widać, że autorka walczy o sprawy kobiet, nie są jej obojętne krzywda i nierówność oraz ma naprawdę wielką wiedzę, również tę historyczną. Co zatem poszło nie tak?
Teoretycznie - nic. Praktycznie - wszystko. Bo jest to książka na wskroś amerykańska. I jeżeli dobrze znacie politykę tego kraju i faktycznie śledzicie te, co się tam dzieje, to tak, zapewne bardzo będziecie czerpać z tej książki. Moja wiedza o Stanach jest raczej fragmentaryczna, nigdy nie byłam jakoś szczególnie zainteresowana tym krajem i raczej nie wiem, jak konkretnie funkcjonuje tam prawo i polityka równościowa. Często musiałam googlować nazwiska, czy jakieś "ważne wydarzenia" o których autorka wspomina, a które mi absolutnie nic nie mówiły.
Trochę szkoda, że nie zdecydowała się ona spojrzeć na sytuację kobiet w trochę szerszej perspektywie i nie zainteresowała się też obszerniej tym, co dzieje się poza jej krajem, ale jestem to w stanie zrozumieć. Niemniej jednak, lektura to odbierana przez polskiego czytelnika na pewno nie będzie tak fenomenalną książka jak zapewne odczyta ją Amerykanin zainteresowany tematyką.
Inna rzecz jest taka, że autorka raczej - parafrazując - "Ameryki nie odkrywa" i, poza szczegółami z tego, co działo i dzieje się w Stanach, raczej nie poszerzymy swojej wiedzy ani o organizacjach kobiecych, ani o sytuacji kobiet w różnych obszarach świata. Również dane statystyczne skupiają się tylko na USA i nie są zestawione na przykład z Europą, co dawałoby trochę lepsze światło na opisywane problemy.
Czy polecam? I tak i nie. Książka jest krótka, połkniecie ją w jeden wieczór. Nie jest jednak odkrywcza, jest mocno amerykańska i momentami traktuje pewne tematy "po łebkach", nie wgłębiając się zbytnio w szczegóły. Kto wie, może jednak Wam ten format spasuje bardziej niż mi.