á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Każda z nich , to historie życia czterech przyjaciółek: - - snobistycznej Luki czyli Lukrecji Lis, (...) której mottem przewodnim życia jest zdobycie bogatego męża, a tu coraz częściej spotyka "zwykłego" kierowcę busa; - marzącej o tańcu Rozalii Lis, ale ukrywającej swój inny życiowy cel i dlatego prosi o pomoc młodego rzeźbiarza Drogomira - Eni Red czyli Eugenii Lipiec, przyjaciółki Rozalii , modelki w Warszawie i Londynie , którą ratuje z opresji Tomisław, brat Florki; - walczącej z nadwagą, ale uzależnionej od czekolady Florentyny Mazurek, którą przyjaciółki wysyłają na "wczasy" pielęgnacyjne, uprzednio ją upiwszy, by podpisała zgłoszenie i zetknięcie jej z ambitnym trenerem Benem.
Ta cz. IV to "przepiękna opowieść o przyjaźni, czekoladzie i zimowym Mrzeżynie"/rec./, ale i też o cierpiącej katusze, walczącej ze swą nadwagą Florce czyli Florentynie Mazurek i przystojnym, trochę nieustępliwym w swych wymaganiach, trenerze Benonie Wilku.
Przeurocza jest kreacja bohaterki, pomimo kompleksów, spowodowanych tuszą , ale i też niepohamowaną skłonnością do czekolady, dziewczyna tryska humorem, akceptuje siebie, choć zawsze chce schudnąć, ciągle wymyśla diety, które nie bardzo przestrzega, bo niestety brak jej silnej woli.
Podobają mi się jej cięte riposty, to że potrafi czuć, przeżywać i jak sama mówi "smakować życie". Złośliwe? A może naprawdę szczere i wierne przyjaciółki wykupują jej "wczasy pielęgnacyjne", które w rzeczywistości są "ciężkim obozem walki z nadwagą i otyłością" Co musiała czuć Florka, gdy zderzyła się z rzeczywistością "wczasów? Czy przyjaźń z dziewczynami zachwiała się, a może całkowicie zakończyła? Jak się ma do rzeczywistości hasło Florki, kiedy ruszała do Mrzeżyna z workiem czekolady - "Kilka ćwiczeń, SPA i nowa ja"?
Jaką rolę w życiu obozowym, a może tez osobistym Florki, odegra Ben , trener, który postanowił pomóc schudnąć dziewczynie?
Dzięki zainteresowaniom Bena, czytelnik poznaje najpiękniejsze legendy nadbałtyckich miejscowości. Patrzymy na Bałtyk w środku zimy, zamiast gorącego pisaku plaże pokryte są szronem i śniegiem, a morze wzburzone i bardzo zimne. I jeszcze dźwięki nazwane syrenim śpiewem.
Ta powieść, stanowiąca cz. IV, jest dla mnie najlepsza - pełna humoru, dobrej konstrukcji bohaterów, optymizmu i nadziei, a przede wszystkim przepięknych legend.
Polecam te powieści pełne optymizmu, humoru, obrazów Londynu / cz. III/, świata modelingu, bezduszności wielkich korporacji /cz.I/ i przepięknych legend o nadbałtyckich miejscowościach /cz. IV/.